Każdy kojarzy szkołę z podręcznikami, które mają za zadanie ułatwić nauczycielom trzymanie się określonego programu nauczania, stosowanego do konkretnego przedziału wiekowego. Liczne podręczniki, zeszyty i przybory szkolne sprawiają, że plecak małego dziecka zaczyna być coraz cięższy. Z kolei tego typu obciążenie ma negatywny wpływ na ciągle rozwijające się ciało podopiecznego. Pora zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście dziecko chodzące do szkoły podstawowej potrzebuje całej sterty książek. Może wystarczyłby tylko zeszyt? Okazuje się, że byłoby to bardzo korzystne rozwiązanie.
Czy podręczniki szkolne są niezębnym elementem w przypadku nauczania w szkole podstawowej?
Zgodnie z odgórnie narzuconym system nauczania uczniowie powinni czerpać wiedzę z podręczników szkolnych. Oczywiście na jednym czy dwóch się nie kończy, do tego trzeba jeszcze dodać wielorakie zestawy ćwiczeń oraz szereg innych pomocy dydaktycznych. Okazuje się, że wiedza zawarta w podręcznikach nie zawsze jest przydatna, a jej przyswajanie nie wiąże się z większymi korzyściami dla dziecka. Zdecydowanie ważniejsza jest wspólna dyskusja, szukanie rozwiązań we własnej głowie, samodzielne dochodzenie do wniosków. Trzeba pamiętać o tym, że książki są nie tylko ciężkie, ale zawarte w nich treści ulegają szybkiej dezaktualizacji. Koniecznością byłoby ciągłe odświeżanie materiałów, co jednak nie następuje. Wraz z upływam czasu przestają być one atrakcyjne dla uczniów.
Ponadto obecnie nie ma konieczności chodzenia przez wiele godzin z plecakiem wypełnionym po brzegi podręcznikami, gdyż dostępna jest technologia cyfrowa i szereg innych środków dydaktycznych. Ciągłe powielanie schematów ma negatywny wpływ na rozwój młodego człowieka. Nie pobudza go do samodzielnego myślenia. Nie ma mowy o kreatywności, chęci dochodzenia do wiedzy. Dziecko przestaje być skłonne do rozmowy, podejmowania dyskusji. Podręczniki szkolne zawierają gotowe rozwiązania, jednocześnie odbierają swobodę myśli. Zdecydowanie lepiej sprawdzają się rozmowy dydaktyczne, realizowanie różnych projektów, gry dydaktyczne, tworzenie map skojarzeń i tak zwane burze mózgów.